Projekty Lean
Lean w BOM–ach
Historia z życia wzięta – wewnątrzfirmowe kłopoty, zamieszanie, które szczęśliwie rozwiązują zakładowi bohaterowie. W tle oczywiście leanowe narzędzia, które z dużą determinacją wdrażane są przez Rockiego, Robercika, Stasia i Norbiego.
– Gdzie są moje łożyska? – wkurzony Rocky wytrząsa się nad magazynierem, który stając na palcach, aby zajrzeć do dokumentu niezgody, którym wymachuje operator produkcji, sięga mu raptem do ramienia.
– Wydałem, co było na liście. – Robercik strzepuje z siebie proch niewdzięczności i odwraca się w stronę czekających WiP–ów skrzyń biegów, aby je skitować, czyli przygotować na montaż. – Jak popsułeś, to idź do kierownika po nowe.
Jego królestwo jest uporządkowane i nikt nie będzie mu inputował braku kontroli i pomyłek. Wszystko jest na swoim miejscu: obudowy leżą na niższych półkach trzypiętrowego wózka, wałki prężą się w przygotowanych dla nich tulejach, koła zębate w przegródkach, wieniec i korpus mechanizmu różnicowego w wyżłobieniach blatu, a cała masa drobiazgów w plastikowym boxie. Użyty na blaty tarnamid i plastikowe kuwety są łatwe do utrzymania w czystości, a całość wygląda powtarzalnie.
Lean w czystej postaci wózki mają swoje miejsce na każdym etapie procesu: od stanowiska magazynowego, przez kolejne montaże, aż do testu szczelności, a puste trafiają w wyrysowane linie po drugiej stronie regałów, gdzie zamyka się produkcyjny okrąg. Grupa 5S wykonała dobrą robotę: zabezpieczone części nie uszkadzają się w transporcie miedzy stanowiskami, poka yoke zapobiega upychaniu komponentów byle jak, braki od razu widać, a na nadmiar części nie ma po prostu miejsca.
– Co jest Balboa? – kierownik napatoczy się, jak zwykle, bez zaproszenia.
Rączka magazyniera z dwoma łożyskami niknie w wielkiej garści, i towarzystwo zgodnie rozchodzi się nie zaspokoiwszy ciekawości władzy zakładowej.
Ta jednak czujna jest, wciąż liczy niepotrzebne kroki pracowników, śledzi operacje wywołujące straty czasu, a zaspokoiwszy głód podglądactwa, wraca do biura i atakuje wnioskami.
– Stasiu, zrobisz grupę pracy…
– Dobra.
Jakościowy Staś zwykle zgadza się na wszystko nie odrywając wzroku od monitora.
– Zrób coś z tymi BOM–ami…
– Dobra.
– … bo ludzie łażą po części co chwilę, a tyle znalazłem na stanowiskach.
Na biurku ląduje karton z komponentami, w liczbie odcinającej Stanisława od ekranu.
– Przecież to nie moja robota, niech Rozwój się tym zajmie! – protestuje pozbawiony tchu oraz widoku tabelek, wykresów i wskaźników ochotnik przymusowy.
– Stanley, no kto jak nie ty? – łagodzi akt terroru kierownik – weź poprowadź, zaanimuj, zmotywuj, a potem dam ci w nagrodę powizualizować na tablicach.
Stanisław ulega perswazji i zbiera grupę, łowiąc na dodatkową kawę w czasie pracy i półmiski z ciasteczkami, wystawione dla gości w sali spotkań. Naczynia opróżnione, czas wypełnić obowiązki.
– Co ten policjant znowu wymyślił? – zaczyna Robercik.
– Nudzi się i łazi z łapami w kieszeniach – odpowiada Norbi zajmujący się rozwojem dużym i małym: – Innym robotę to potrafi znaleźć.
– Niczego dobrego z tego nie będzie – konkluduje Rocky – teraz obudów nie ma. Gdzie są moje części? – rzuca groźnie w kierunku przedstawiciela magazynu. Dobrze, że stół oddziela pracowników, gdyż montażysta bywa nieobliczalny.
– Kierownika spytaj – odcina się Robercik – To jest specjalista od wszystkiego i od niczego.
Stanisław oddycha z satysfakcją i ulgą, bo gniew na wprowadzane zmiany, które niechybnie po spotkaniu nastąpią, znalazł już swojego adresata.
– Dobra … – przerywa utyskiwania, w końcu jest animatorem. Rozdziela informacje i zadania, wyjaśnia i zadaje pytania.
Pojawia się pięć why, poczynając od skierowanego do młodego stażem operatora produkcji, nazywanego imieniem filmowego boksera ze względu na siłę w rękach.
– Dlaczego Rocky napastuje magazynierów?
– I to w godzinach pracy – dodaje Norbi, ale ponieważ odpowiedź już znamy, szybko pada drugi Łaj:
– Dlaczego nie było łożysk?
– Nie miałem ich na liście – odpowiada Robercik.
Wstaje Norbi, przekręca kartkę i pokazuje magazynierowi dwie pozycje na drugiej stronie. Stanley zadaje trzeciego Łaja:
– Dlaczego Robercik nie widział części do wydania?
Oprócz złośliwości o kurzej ślepocie i wzroście magazyniera krótszym niż lista części, Stanisław wyławia i notuje markerem na tablicy rozsądne pomysły: nieuporządkowane listy, różne wzory dokumentów dla tej samej gamy produktów, nieaktywne pozycje. Pojawia się także odpowiedź magazyniera, żeby sami sobie skakali po półkach, tak jak on musi to robić wydając części. Stanisław notuje: pomieszanie pozycji magazynowych, łożyska w kilku miejscach. Przygląda się zapisanemu obok czwartemu Łajowi:
– Dlaczego listy części są niedopracowane?
Bo zmiana referencji lub dostawcy, bo Norbi wrzuca zmiany byle jak, bo listy są przeładowane wariantami montażu, z czego Stanley sporządza piątego Łaja:
– Dlaczego–by nie zrobić z tym porządku?
Wyłania się plan akcji:
– Wydzielić obszary magazynowe na podobne części.
– Pogrupować w BOM–ach komponenty według ich pozycji na magazynie.
– Ustandaryzować BOM–y… oraz szereg innych, znanych z autopsji zawodowej każdemu Czytelnikowi.
– No widzisz Stanley, daliście radę. – gromko chwali kierownik. – W przyszłym tygodniu poprowadzisz grupę z księgowymi. Listy płac trzeba uporządkować.
– Dobra. – fotel jakości z przyjemnym plaśnięciem wita swego właściciela, wracającego do słupków i wykresów. Przed nim jeszcze wizualizacja pracy grupy, głównie zdjęcia zespołu przy pracy, z markerami i karteczkami postit w dłoniach, bo same dokumenty „przed i po” będą mało atrakcyjne dla oka. Dobrze, że najbardziej pracochłonna praca, czyli standaryzacja BOM–ów wędruje do Norbiego.
– Ale co ja mam wspólnego z księgowością? – do Stanleya trafia przekaz o kolejnym zadaniu.
Kierownik konfidencjonalnie pochyla się nad kolegą.
– Rocky znowu klamkę w drzwiach do biura w rękach złamał. Pensji nie dostał. Łazi po firmie i woła: „gdzie są moje pieniądze”. Weź pomóż, zanim będą ofiary …
To be continued…
– Wydałem, co było na liście. – Robercik strzepuje z siebie proch niewdzięczności i odwraca się w stronę czekających WiP–ów skrzyń biegów, aby je skitować, czyli przygotować na montaż. – Jak popsułeś, to idź do kierownika po nowe.
Jego królestwo jest uporządkowane i nikt nie będzie mu inputował braku kontroli i pomyłek. Wszystko jest na swoim miejscu: obudowy leżą na niższych półkach trzypiętrowego wózka, wałki prężą się w przygotowanych dla nich tulejach, koła zębate w przegródkach, wieniec i korpus mechanizmu różnicowego w wyżłobieniach blatu, a cała masa drobiazgów w plastikowym boxie. Użyty na blaty tarnamid i plastikowe kuwety są łatwe do utrzymania w czystości, a całość wygląda powtarzalnie.
Lean w czystej postaci wózki mają swoje miejsce na każdym etapie procesu: od stanowiska magazynowego, przez kolejne montaże, aż do testu szczelności, a puste trafiają w wyrysowane linie po drugiej stronie regałów, gdzie zamyka się produkcyjny okrąg. Grupa 5S wykonała dobrą robotę: zabezpieczone części nie uszkadzają się w transporcie miedzy stanowiskami, poka yoke zapobiega upychaniu komponentów byle jak, braki od razu widać, a na nadmiar części nie ma po prostu miejsca.
– Co jest Balboa? – kierownik napatoczy się, jak zwykle, bez zaproszenia.
Rączka magazyniera z dwoma łożyskami niknie w wielkiej garści, i towarzystwo zgodnie rozchodzi się nie zaspokoiwszy ciekawości władzy zakładowej.
Ta jednak czujna jest, wciąż liczy niepotrzebne kroki pracowników, śledzi operacje wywołujące straty czasu, a zaspokoiwszy głód podglądactwa, wraca do biura i atakuje wnioskami.
– Stasiu, zrobisz grupę pracy…
– Dobra.
Jakościowy Staś zwykle zgadza się na wszystko nie odrywając wzroku od monitora.
– Zrób coś z tymi BOM–ami…
– Dobra.
– … bo ludzie łażą po części co chwilę, a tyle znalazłem na stanowiskach.
Na biurku ląduje karton z komponentami, w liczbie odcinającej Stanisława od ekranu.
– Przecież to nie moja robota, niech Rozwój się tym zajmie! – protestuje pozbawiony tchu oraz widoku tabelek, wykresów i wskaźników ochotnik przymusowy.
– Stanley, no kto jak nie ty? – łagodzi akt terroru kierownik – weź poprowadź, zaanimuj, zmotywuj, a potem dam ci w nagrodę powizualizować na tablicach.
Stanisław ulega perswazji i zbiera grupę, łowiąc na dodatkową kawę w czasie pracy i półmiski z ciasteczkami, wystawione dla gości w sali spotkań. Naczynia opróżnione, czas wypełnić obowiązki.
– Co ten policjant znowu wymyślił? – zaczyna Robercik.
– Nudzi się i łazi z łapami w kieszeniach – odpowiada Norbi zajmujący się rozwojem dużym i małym: – Innym robotę to potrafi znaleźć.
– Niczego dobrego z tego nie będzie – konkluduje Rocky – teraz obudów nie ma. Gdzie są moje części? – rzuca groźnie w kierunku przedstawiciela magazynu. Dobrze, że stół oddziela pracowników, gdyż montażysta bywa nieobliczalny.
– Kierownika spytaj – odcina się Robercik – To jest specjalista od wszystkiego i od niczego.
Stanisław oddycha z satysfakcją i ulgą, bo gniew na wprowadzane zmiany, które niechybnie po spotkaniu nastąpią, znalazł już swojego adresata.
– Dobra … – przerywa utyskiwania, w końcu jest animatorem. Rozdziela informacje i zadania, wyjaśnia i zadaje pytania.
Pojawia się pięć why, poczynając od skierowanego do młodego stażem operatora produkcji, nazywanego imieniem filmowego boksera ze względu na siłę w rękach.
– Dlaczego Rocky napastuje magazynierów?
– I to w godzinach pracy – dodaje Norbi, ale ponieważ odpowiedź już znamy, szybko pada drugi Łaj:
– Dlaczego nie było łożysk?
– Nie miałem ich na liście – odpowiada Robercik.
Wstaje Norbi, przekręca kartkę i pokazuje magazynierowi dwie pozycje na drugiej stronie. Stanley zadaje trzeciego Łaja:
– Dlaczego Robercik nie widział części do wydania?
Oprócz złośliwości o kurzej ślepocie i wzroście magazyniera krótszym niż lista części, Stanisław wyławia i notuje markerem na tablicy rozsądne pomysły: nieuporządkowane listy, różne wzory dokumentów dla tej samej gamy produktów, nieaktywne pozycje. Pojawia się także odpowiedź magazyniera, żeby sami sobie skakali po półkach, tak jak on musi to robić wydając części. Stanisław notuje: pomieszanie pozycji magazynowych, łożyska w kilku miejscach. Przygląda się zapisanemu obok czwartemu Łajowi:
– Dlaczego listy części są niedopracowane?
Bo zmiana referencji lub dostawcy, bo Norbi wrzuca zmiany byle jak, bo listy są przeładowane wariantami montażu, z czego Stanley sporządza piątego Łaja:
– Dlaczego–by nie zrobić z tym porządku?
Wyłania się plan akcji:
– Wydzielić obszary magazynowe na podobne części.
– Pogrupować w BOM–ach komponenty według ich pozycji na magazynie.
– Ustandaryzować BOM–y… oraz szereg innych, znanych z autopsji zawodowej każdemu Czytelnikowi.
– No widzisz Stanley, daliście radę. – gromko chwali kierownik. – W przyszłym tygodniu poprowadzisz grupę z księgowymi. Listy płac trzeba uporządkować.
– Dobra. – fotel jakości z przyjemnym plaśnięciem wita swego właściciela, wracającego do słupków i wykresów. Przed nim jeszcze wizualizacja pracy grupy, głównie zdjęcia zespołu przy pracy, z markerami i karteczkami postit w dłoniach, bo same dokumenty „przed i po” będą mało atrakcyjne dla oka. Dobrze, że najbardziej pracochłonna praca, czyli standaryzacja BOM–ów wędruje do Norbiego.
– Ale co ja mam wspólnego z księgowością? – do Stanleya trafia przekaz o kolejnym zadaniu.
Kierownik konfidencjonalnie pochyla się nad kolegą.
– Rocky znowu klamkę w drzwiach do biura w rękach złamał. Pensji nie dostał. Łazi po firmie i woła: „gdzie są moje pieniądze”. Weź pomóż, zanim będą ofiary …
To be continued…
Technologie wspierające Lean
PARTNERZY SEKCJI:
Śledź nas w social media
Aktualności
Relacja z Toyota Change Management – we wnętrzu giganta zmian
Relacja z II Ogólnopolskiej Konferencji Jakościowej
PolecamyToyota, to firma, której system produkcyjny niezmiennie jest jednym z najbardziej znanych na świecie, na którym wzorują się przedsiębiorstwa niezliczonej już ilości branż. Jednak w wielu przypadkach próba transformacji nie przynosi tak spektakularnyc ...
To był maj!... Ale Saska Kępa nie pachniała szalonym, zielonym bzem, bo bzy w tym roku zaczęły kwitnąć nieco wcześniej i zdążyły już przekwitnąć. Poza tym cała rzecz się działa w Gliwicach, a nie w Warszawie. Bo to Gliwice na dwa dni stały się stolic ...
Kalendarz konferencji Lean
Najbliższe szkolenia Lean
Patronujemy Wyszukiwarka
Śledź nas na Facebooku