Projekty Lean
Gimnazjaliści uczą się Lean (Lean Thinking w gimnazjum cz. 2)
Gimnazjaliści uczą się Lean i... odkrywają siebie. Po pierwszej części, w której z dr Joanna Czerska relacjonowała symulację Lean przeprowadzoną z nauczycielami, zapraszamy do przeczytania i sprawdzenia jak w tej samej grze zachowali się nastolatkowie. Co zaskakujące, eksperyment pokazał m.in. to, że ze słabo ocenianą przez przełożonych "załogą" można w rzeczywistości osiągnąć bardzo wysoką wydajność.
Trochę o zespołach Lean Thinkerów i ich pracy
Każda z klas została podzielona na 2-4 ośmioosobowych zespołów (zależnie od liczby uczniów biorących udział w zajęciach i liczności klasy). Przed zespołami postawiono zadanie zorganizowania fabryki potwornych słoneczek, która będzie w stanie sprostać wysokim wymaganiom ilościowym i jakościowym definiowanym przez Klienta. W rolę klienta wcielali się wychowawcy klas. Celem klasy było zapewnienie, że klient dostanie wszystkie potrzebne mu produkty. Jednocześnie wyniki zespołów były analizowane i porównywane, by znaleźć najlepsze praktyki, które można przetransferować między zespołami. W tym celu uczniowie po każdej rundzie gry dokonywali oceny swoich mocnych stron oraz wyzwań, które jeszcze przed nimi stoją. Zadaniem grup, które sobie lepiej radziły było przekazanie rozwiązań słabszym zespołom.
Realizując gry w kolejnych klasach szybko zauważyłam, że zakazane jest stosowanie słowa „problem”. Słowo „problem” powoduje blokadę w myśleniu i działaniu oraz potrzebę jego ukrycia. Jego zmiana na słowo „wyzwanie” zupełnie wyeliminowała kłopot w ustaleniu co tak naprawdę przeszkadzało zespołowi w osiągnięciu oczekiwanego wyniku. Kolejną interesującą kwestią była wytrwałość w dążeniu do celu. Jeśli nie udało się za drugim podejściem (a z założenia gry miało się nie udawać) duża część uczniów skłaniała się do redukcji celu lub przyjęcia, że cel jest niemożliwy do osiągnięcia. Naprawdę wiele wysiłku trzeba było włożyć, by zachęcić ich do podjęcia kolejnej próby, zrewidowania dotychczasowych metod działania, podziału pracy, zaangażowania członków zespołu itp. itd.
Co ciekawe, w większości wypadków jeśli sąsiedni zespół był bliski osiągnięcia celu wcale nie służył za wzór do naśladowania (transferu wiedzy i rozwiązań), ale stawał się przeciwnikiem i konkurentem z którym należy walczyć lub zachęcać do obniżania celu (dla społecznej sprawiedliwości). Ta obserwacja była niezwykle przykra, ponieważ ma niestety również odzwierciedlenie w zachowaniach dorosłych. Nie zdawałam sobie jednak sprawy z tego, że kreowana jest już w wieku gimnazjalnym. A może i wcześniej? Pomocnym, choć nie w pełni skutecznym remedium na takie zachowania okazało się powtarzanie jak mantry hasła A.Blikle: „Nie chodzi o to, żebyś był lepszy od innych, ale byś był lepszy od tego jakim byłeś wczoraj”.
A jak zachowywały się zespoły o lepszych wynikach? Różnie. Jedni z ochotą wołali swoich „konkurentów” (tak właśnie postrzegali zespoły), by skopiowali ich rozwiązania, inni udawali, że nie wiedzą o co chodzi. Jednak efekt był zawsze taki sam: trzeba było przymuszać zespoły do współpracy, bo słabsi nie chcieli zainicjować wymiany doświadczeń. A jeśli już inicjowali to z zamiarem „skradzenia pomysłu”, co kończyło się na tym, że transferowali rozwiązania bez ich zrozumienia.
Jednak nie wszystkie obserwacje były smutne i nie wszystkie pokazywały jak wcześnie kreujemy w sobie (a raczej w naszych dzieciach) anty zespołowe postawy utrudniające nam dorosłe życie.
Ta pozytywna obserwacja dotyczyła pracy pojedynczych zespołów.
Uczniowie zmuszeni sytuacją do osiągania wyśrubowanego celu szybko dostrzegali, że warto do pracy wciągać nawet tych, których nie lubię, lub tych którzy są słabsi, a także zbuntowane pojedyncze jednostki, które nie chciały „bawić się w tę głupią grę”. Okazywało się bowiem, że bez nich osiągniecie celu jest po prostu niemożliwe. Słabszych i nielubianych, których początkowo obwiniano o niepowodzenia finalnie wzmacniano dobierając im pracę dostosowaną do ich możliwości lub wypracowując z nimi rozwiązania pomagające wyeliminować problem. Nie działo się to samoistnie i wymagało sugestii ze strony prowadzącego, ale też nie było trudne do wdrożenia w życie. Nawet buntownicy finalnie dostrzegali wartość swojej roli i na ich twarzach pojawiał się uśmiech satysfakcji z osiągniętego celu.
Oto, jak nauczyciele określili przed symulacją swoje klasy:
X – klasa zdominowana przez dziewczęta, przeciętne wyniki w nauce, bezkonfliktowa, chętnie współpracująca;
Z – kreatywna, pozytywna, uśmiechnięta, współpracująca;
W – jedna z najlepszych klas w odniesieniu do wyników w nauce, zgrana, współpracująca;
R – klasa sportowa, klasa trudna, skonfliktowana, z wieloma problemami wychowawczymi, niechętna do pracy zespołowej, zadaniowcy;
N – zespół umysłów ścisłych, dobre wyniki w nauce, chętnie współpracująca;
K – klasa przeciętna, nie wyróżniająca się, silne osobowości konfliktowe;
P – klasa słaba, niechętna do nauki i pracy, dzieci w większości z zaburzeniami, znaczna część dzieci z problemami z koncentracją, rodzice nie współpracujący, nie interesujący się pracą z dzieckiem; klasa o największym postępie EVA (edukacyjna wartość dodana) w ciągu 3 lat.
Nasze obserwacje zachowania klas podczas symulacji:
X – kilkoro uczniów wycofanych zostało szybko wciągniętych do pracy (gra wymaga wykorzystania wszystkich osób w zespole do realizacji celu); uczniowie Ci otworzyli się nieznacznie jednocześnie rzetelnie wspierały pracę zespołu, co zostało zauważone i podkreślone przez uczniów „silniejszych”;
Z – zespół o dużym przekonaniu o własnej wartości i możliwościach; wielu perfekcjonistów; zespół ten potrzebował większej ilości czasu na uzgodnienie rozwiązań; jednocześnie stając w obliczu trudności wątpili w możliwość osiągnięcia celu, w konsekwencji dążąc do jego obniżenia, co w efekcie wymagało zwiększenia intensywności we wzmacnianiu wiary w potencjał tkwiący w grupie.
W – klasa zgrana, zespoły nieco konkurujące ze sobą, aczkolwiek aby osiągnąć sukces potrafiły współpracować i wymieniać doświadczeniami. Wszyscy uczniowie zaangażowani w pracę zespołu, uważnie słuchali wskazówek prowadzącego, potrafili dobrze wykorzystać wszystkie sugestie.
R – skupienie na zadaniu oraz ustalony wspólny dla całej klasy cel w zasadzie wyeliminował konflikty w zespołach; sprawna praca; szybkie działanie; mimo wielu trudności w osiąganiu celów, ani przez chwilę nie zwątpili w możliwość ich osiągnięcia; wysoka potrzeba poczucia sprawiedliwości; sprawni obserwatorzy; porównywanie wyników zespołów rodziło konflikty (mimo wielokrotnego wyjaśniania, że porównanie stosujemy w celu skutecznych identyfikacji metod i technik stosowanych przez innych, które możemy wykorzystać by równie skutecznie realizować cel). Wydaje się, że w grupach o takiej charakterystyce należy szczególną wagę przywiązywać do niwelowania wszelkich przyczyn podejmowania działań konkurencyjnych oraz przekierowywanie uwagi na osiągnięcia zespołu i wartość płynącą z wykorzystywania dobrych praktyk innych
N – zespół świętujący sukcesy, potrafiący dostrzegać swoje mocne strony, poszukujący rozwiązań; uważnie słuchający wskazówek i wykorzystujący je. Ten zespół potrzebował minimalnej stymulacji. Prowadzący bardziej przeszkadzał aniżeli pomagał. Obserwacja ta pozwoliła na wycofanie prowadzącego i monitoring „z daleka”.
K – osobowości konfliktowe wymagały szczególnego prowadzenia; cierpliwość i poświęcona uwaga pozwoliła wyeliminować negatywny wpływ na pozostałą część grupy, co pozwoliło zespołowi pracować samodzielnie i skutecznie; uczeń konfliktowy podlegał stałemu oddziaływaniu prowadzącego (kierunkowanie na działanie, pozytywna informacja zwrotna każdego postępu w odniesieniu do postawy oraz zaangażowania w działanie).
P – problemy dzieci z koncentracją wymagały podzielenia pracy na mniejsze porcje; w zasadzie niemożliwe okazało się prowadzenie części teoretycznej (tradycyjnej formy przekazywania wiedzy w postaci wykładu oraz wyrywkowych pytań do grupy); postęp w wynikach oraz jego docenienie przez prowadzącego motywował do działania; część doświadczalna pozwalała skupić uwagę dzieci. ”Poznanie przez działanie” okazało się skuteczną metodą przekazania wiedzy, a wyzwania motywowały dzieci do przełamania swoich ograniczeń. Pozytywna informacja zwrotna kierowana do grupy oraz cierpliwe wspieranie tych słabszych uczniów powodowała, że otwierali się na działanie. Wydaje się, że metoda gamifikacji może być skuteczną techniką dydaktyczną w pracy z uczniem dysfunkcyjnym.
Obserwacje wskazują również, że istotne jest dostosowywanie „miękkich” technik prowadzenia zajęć dostosowanych do potrzeb grupy.
Spójrzmy na wyniki symulacji Lean poszczególnych klas
Wynik klasy P szczególnie wskazuje na ogromny błąd szufladkowania uczniów przez grono pedagogiczne. Odpowiednio poświęcona uwaga, świętowanie sukcesów oraz dostosowanie metody dydaktycznej pozwoliły osiągnąć im jeden z lepszych efektów.
Z drugiej strony widać brak jednoznacznej korelacji pomiędzy charakterystyką klasy zdefiniowaną przez nauczycieli, a rzeczywistą skutecznością uczniów. Codzienne wyzwania związane z pracą nad skutecznością przekazania wiedzy powodują, że zapomina się o kwestii kształtowania osobowości. Nauczyciele dostrzegają potrzebę (czego dowodem jest opracowana przez nich lista VA) jednak ustalone wskaźniki pomiaru efektywności pracy nauczyciela przekierowują uwagę na oceny uczniów bardziej niż jakiekolwiek inne elementy. A przecież postawy i przekonania mają kluczowy wpływ na efektywność przyswajania wiedzy i finalnie na rozwój kompetencji uczniów. Kompetencje które są połączeniem wiedzy, umiejętności i postaw odpowiednich do sytuacji. Tych, których wszystkie osoby potrzebują do samorealizacji i rozwoju osobistego, bycia aktywnym obywatelem, integracji społecznej i zatrudnienia.
Gra Lean Thinking przez pryzmat gimnazjalisty
Określenie wartości dodanej identyfikowanej przez uczniów zostało przeprowadzone w formie „zbioru myśli”. Każde z dzieci, po zakończeniu gry otrzymało kartkę na której miało napisać: pozytywną myśl z którą wychodzę z zajęć. Dzieci wypełniały swoje kartki indywidualnie.
Oto wyniki zapisów uczniów w podziale na grupy rodzajowe (dosłowne zapisy):
Zawód i kierunek (wszystkie dzieci zostały poinformowane, że prowadzący grę realizuje analogiczne działania w toku swojej pracy zawodowej)
Nauczyciel jako klient
Wniosek każdego z 7 wychowawców, określony po przeprowadzeniu zajęć, był następujący: „Taka gra jest skutecznym narzędziem identyfikacji mocnych i słabych stron uczniów. Zrealizowana w pierwszej klasie tuż po rozpoczęciu roku szkolnego będzie cenną techniką rozpoznania uczniów, która stanowić będzie duże wsparcie w prowadzeniu uczniów w kolejnych miesiącach i latach”
Uzyskanie takich efektów wymagało jednak by nauczyciel nie prowadził gry. Rola klienta jest na tyle mało absorbująca, iż pozwala wartość identyfikowaną przez nauczycieli rzeczywiście uzyskać. Jednocześnie rola ta pozwala nauczycielowi pracować z dziećmi bezpośrednio nie tworząc bariery TY-MY zachowując relację „Wymagam: efektywności i jakości wyników Waszych działań oraz wspieram Was w dążeniu do realizacji moich wymagań”.
Wychowawcy uczestniczący w grze nie zostali przygotowani do realizacji zadania zbudowania ww. relacji. Nie wszyscy z nich się w niej w pełni odnaleźli. Tylko trzech z siedmiu nauczycieli rzeczywiście wspierało zespół, a tylko jeden zmienił miejsce swojego stanowiska – wyszedł zza stołu odgraniczającego go od dzieci i przeniósł się w mniej komfortowe miejsce, bliżej dzieci, dopingując ich przez cały czas trwania rundy. Co przyniosło naprawdę konkretne wyniki!
Zaskakujące wnioski
Efekty i wnioski z zastosowania gry lean thinking wśród gimnazjalistów zaskoczyły nas. Okazało się bowiem, że zarówno wiek i środowisko wymagają zupełnie innego oddziaływania niż na osoby dorosłe skierowane przez przełożonych na grę w celu rozwinięcia postaw i kompetencji. Inność tego oddziaływania związana jest z tym na czym należy się koncentrować w toku prowadzenia gry. Tym punktem koncentracji są relacje w zespole i motywacja do osiągania wyników małymi krokami oraz wspólnym działaniem, do poszukiwania możliwości i nie poddawania się. Ale czy to nie jest właśnie lean thinking? Jeśli w ten (moim zdaniem najwłaściwszy) sposób spojrzeć na japońską koncepcję to wydaje się, że im wcześniej nasze dzieci będą miały możliwość poznania lean tym łatwiej będzie im funkcjonować teraz i w przyszłości w otaczającym je świecie.
A co z nauczycielami i wyzwaniami przed nimi stojącymi? Wydaje się, że największe wyzwanie stoi przed uczelniami kształtującymi przyszłych nauczycieli, tak by byli przygotowani nie tylko merytorycznie do nauczania przedmiotów, ale także do rozwijania postaw uczniów i pomocy rodzicom w przygotowywaniu ich do aktywnego udziału w tworzeniu postaw prospołecznych i zespołowych.
Jako rodzic, po realizacji tego projektu zaczęłam bardziej przyglądać się swoim działaniom weryfikując czy i jak bardzo powielam schemat, w którym funkcjonują nauczyciele. Okazało się, że jest kilka pól z potencjałem do usprawnień… Szczególnie w tych obszarach, w których dotychczas uważałam, że chronię moje dzieci. Teraz dostrzegam, że tak naprawdę zabieram im możliwość rozwijania się i doświadczania konsekwencji podejmowanych decyzji. Wciąż się zastanawiam i testuję, gdzie jest właściwa granica między bezpieczeństwem, a możliwością rozwoju przez doświadczanie…
Co dalej? I Ty możesz się włączyć!
Fama o grze się rozeszła pomiędzy nauczycielami i uczniami. W 2015 roku zrealizowaliśmy kolejny projekt z uczniami klas pierwszych. Teraz, z racji chwilowo ograniczonych zasobów realizujemy gry dla chętnych klas. I przygotowujemy się do sprawdzenia jak w roli lean thinkerów sprawdzą się licealiści!
I oczywiście zachęcam innych zleanowanych rodziców do kontaktu z nami (chętnie przekażemy wszystkie materiały niezbędne do poprowadzenia gry) i współpracy ze szkołami. Poszerzajmy grono lean thinkerów i twórzmy naszych następców!
Każda z klas została podzielona na 2-4 ośmioosobowych zespołów (zależnie od liczby uczniów biorących udział w zajęciach i liczności klasy). Przed zespołami postawiono zadanie zorganizowania fabryki potwornych słoneczek, która będzie w stanie sprostać wysokim wymaganiom ilościowym i jakościowym definiowanym przez Klienta. W rolę klienta wcielali się wychowawcy klas. Celem klasy było zapewnienie, że klient dostanie wszystkie potrzebne mu produkty. Jednocześnie wyniki zespołów były analizowane i porównywane, by znaleźć najlepsze praktyki, które można przetransferować między zespołami. W tym celu uczniowie po każdej rundzie gry dokonywali oceny swoich mocnych stron oraz wyzwań, które jeszcze przed nimi stoją. Zadaniem grup, które sobie lepiej radziły było przekazanie rozwiązań słabszym zespołom.
Realizując gry w kolejnych klasach szybko zauważyłam, że zakazane jest stosowanie słowa „problem”. Słowo „problem” powoduje blokadę w myśleniu i działaniu oraz potrzebę jego ukrycia. Jego zmiana na słowo „wyzwanie” zupełnie wyeliminowała kłopot w ustaleniu co tak naprawdę przeszkadzało zespołowi w osiągnięciu oczekiwanego wyniku. Kolejną interesującą kwestią była wytrwałość w dążeniu do celu. Jeśli nie udało się za drugim podejściem (a z założenia gry miało się nie udawać) duża część uczniów skłaniała się do redukcji celu lub przyjęcia, że cel jest niemożliwy do osiągnięcia. Naprawdę wiele wysiłku trzeba było włożyć, by zachęcić ich do podjęcia kolejnej próby, zrewidowania dotychczasowych metod działania, podziału pracy, zaangażowania członków zespołu itp. itd.
Co ciekawe, w większości wypadków jeśli sąsiedni zespół był bliski osiągnięcia celu wcale nie służył za wzór do naśladowania (transferu wiedzy i rozwiązań), ale stawał się przeciwnikiem i konkurentem z którym należy walczyć lub zachęcać do obniżania celu (dla społecznej sprawiedliwości). Ta obserwacja była niezwykle przykra, ponieważ ma niestety również odzwierciedlenie w zachowaniach dorosłych. Nie zdawałam sobie jednak sprawy z tego, że kreowana jest już w wieku gimnazjalnym. A może i wcześniej? Pomocnym, choć nie w pełni skutecznym remedium na takie zachowania okazało się powtarzanie jak mantry hasła A.Blikle: „Nie chodzi o to, żebyś był lepszy od innych, ale byś był lepszy od tego jakim byłeś wczoraj”.
A jak zachowywały się zespoły o lepszych wynikach? Różnie. Jedni z ochotą wołali swoich „konkurentów” (tak właśnie postrzegali zespoły), by skopiowali ich rozwiązania, inni udawali, że nie wiedzą o co chodzi. Jednak efekt był zawsze taki sam: trzeba było przymuszać zespoły do współpracy, bo słabsi nie chcieli zainicjować wymiany doświadczeń. A jeśli już inicjowali to z zamiarem „skradzenia pomysłu”, co kończyło się na tym, że transferowali rozwiązania bez ich zrozumienia.
Jednak nie wszystkie obserwacje były smutne i nie wszystkie pokazywały jak wcześnie kreujemy w sobie (a raczej w naszych dzieciach) anty zespołowe postawy utrudniające nam dorosłe życie.
Ta pozytywna obserwacja dotyczyła pracy pojedynczych zespołów.
Uczniowie zmuszeni sytuacją do osiągania wyśrubowanego celu szybko dostrzegali, że warto do pracy wciągać nawet tych, których nie lubię, lub tych którzy są słabsi, a także zbuntowane pojedyncze jednostki, które nie chciały „bawić się w tę głupią grę”. Okazywało się bowiem, że bez nich osiągniecie celu jest po prostu niemożliwe. Słabszych i nielubianych, których początkowo obwiniano o niepowodzenia finalnie wzmacniano dobierając im pracę dostosowaną do ich możliwości lub wypracowując z nimi rozwiązania pomagające wyeliminować problem. Nie działo się to samoistnie i wymagało sugestii ze strony prowadzącego, ale też nie było trudne do wdrożenia w życie. Nawet buntownicy finalnie dostrzegali wartość swojej roli i na ich twarzach pojawiał się uśmiech satysfakcji z osiągniętego celu.
Oto, jak nauczyciele określili przed symulacją swoje klasy:
X – klasa zdominowana przez dziewczęta, przeciętne wyniki w nauce, bezkonfliktowa, chętnie współpracująca;
Z – kreatywna, pozytywna, uśmiechnięta, współpracująca;
W – jedna z najlepszych klas w odniesieniu do wyników w nauce, zgrana, współpracująca;
R – klasa sportowa, klasa trudna, skonfliktowana, z wieloma problemami wychowawczymi, niechętna do pracy zespołowej, zadaniowcy;
N – zespół umysłów ścisłych, dobre wyniki w nauce, chętnie współpracująca;
K – klasa przeciętna, nie wyróżniająca się, silne osobowości konfliktowe;
P – klasa słaba, niechętna do nauki i pracy, dzieci w większości z zaburzeniami, znaczna część dzieci z problemami z koncentracją, rodzice nie współpracujący, nie interesujący się pracą z dzieckiem; klasa o największym postępie EVA (edukacyjna wartość dodana) w ciągu 3 lat.
Nasze obserwacje zachowania klas podczas symulacji:
X – kilkoro uczniów wycofanych zostało szybko wciągniętych do pracy (gra wymaga wykorzystania wszystkich osób w zespole do realizacji celu); uczniowie Ci otworzyli się nieznacznie jednocześnie rzetelnie wspierały pracę zespołu, co zostało zauważone i podkreślone przez uczniów „silniejszych”;
Z – zespół o dużym przekonaniu o własnej wartości i możliwościach; wielu perfekcjonistów; zespół ten potrzebował większej ilości czasu na uzgodnienie rozwiązań; jednocześnie stając w obliczu trudności wątpili w możliwość osiągnięcia celu, w konsekwencji dążąc do jego obniżenia, co w efekcie wymagało zwiększenia intensywności we wzmacnianiu wiary w potencjał tkwiący w grupie.
W – klasa zgrana, zespoły nieco konkurujące ze sobą, aczkolwiek aby osiągnąć sukces potrafiły współpracować i wymieniać doświadczeniami. Wszyscy uczniowie zaangażowani w pracę zespołu, uważnie słuchali wskazówek prowadzącego, potrafili dobrze wykorzystać wszystkie sugestie.
R – skupienie na zadaniu oraz ustalony wspólny dla całej klasy cel w zasadzie wyeliminował konflikty w zespołach; sprawna praca; szybkie działanie; mimo wielu trudności w osiąganiu celów, ani przez chwilę nie zwątpili w możliwość ich osiągnięcia; wysoka potrzeba poczucia sprawiedliwości; sprawni obserwatorzy; porównywanie wyników zespołów rodziło konflikty (mimo wielokrotnego wyjaśniania, że porównanie stosujemy w celu skutecznych identyfikacji metod i technik stosowanych przez innych, które możemy wykorzystać by równie skutecznie realizować cel). Wydaje się, że w grupach o takiej charakterystyce należy szczególną wagę przywiązywać do niwelowania wszelkich przyczyn podejmowania działań konkurencyjnych oraz przekierowywanie uwagi na osiągnięcia zespołu i wartość płynącą z wykorzystywania dobrych praktyk innych
N – zespół świętujący sukcesy, potrafiący dostrzegać swoje mocne strony, poszukujący rozwiązań; uważnie słuchający wskazówek i wykorzystujący je. Ten zespół potrzebował minimalnej stymulacji. Prowadzący bardziej przeszkadzał aniżeli pomagał. Obserwacja ta pozwoliła na wycofanie prowadzącego i monitoring „z daleka”.
K – osobowości konfliktowe wymagały szczególnego prowadzenia; cierpliwość i poświęcona uwaga pozwoliła wyeliminować negatywny wpływ na pozostałą część grupy, co pozwoliło zespołowi pracować samodzielnie i skutecznie; uczeń konfliktowy podlegał stałemu oddziaływaniu prowadzącego (kierunkowanie na działanie, pozytywna informacja zwrotna każdego postępu w odniesieniu do postawy oraz zaangażowania w działanie).
P – problemy dzieci z koncentracją wymagały podzielenia pracy na mniejsze porcje; w zasadzie niemożliwe okazało się prowadzenie części teoretycznej (tradycyjnej formy przekazywania wiedzy w postaci wykładu oraz wyrywkowych pytań do grupy); postęp w wynikach oraz jego docenienie przez prowadzącego motywował do działania; część doświadczalna pozwalała skupić uwagę dzieci. ”Poznanie przez działanie” okazało się skuteczną metodą przekazania wiedzy, a wyzwania motywowały dzieci do przełamania swoich ograniczeń. Pozytywna informacja zwrotna kierowana do grupy oraz cierpliwe wspieranie tych słabszych uczniów powodowała, że otwierali się na działanie. Wydaje się, że metoda gamifikacji może być skuteczną techniką dydaktyczną w pracy z uczniem dysfunkcyjnym.
Obserwacje wskazują również, że istotne jest dostosowywanie „miękkich” technik prowadzenia zajęć dostosowanych do potrzeb grupy.
Spójrzmy na wyniki symulacji Lean poszczególnych klas
Wynik klasy P szczególnie wskazuje na ogromny błąd szufladkowania uczniów przez grono pedagogiczne. Odpowiednio poświęcona uwaga, świętowanie sukcesów oraz dostosowanie metody dydaktycznej pozwoliły osiągnąć im jeden z lepszych efektów.
Z drugiej strony widać brak jednoznacznej korelacji pomiędzy charakterystyką klasy zdefiniowaną przez nauczycieli, a rzeczywistą skutecznością uczniów. Codzienne wyzwania związane z pracą nad skutecznością przekazania wiedzy powodują, że zapomina się o kwestii kształtowania osobowości. Nauczyciele dostrzegają potrzebę (czego dowodem jest opracowana przez nich lista VA) jednak ustalone wskaźniki pomiaru efektywności pracy nauczyciela przekierowują uwagę na oceny uczniów bardziej niż jakiekolwiek inne elementy. A przecież postawy i przekonania mają kluczowy wpływ na efektywność przyswajania wiedzy i finalnie na rozwój kompetencji uczniów. Kompetencje które są połączeniem wiedzy, umiejętności i postaw odpowiednich do sytuacji. Tych, których wszystkie osoby potrzebują do samorealizacji i rozwoju osobistego, bycia aktywnym obywatelem, integracji społecznej i zatrudnienia.
Gra Lean Thinking przez pryzmat gimnazjalisty
Określenie wartości dodanej identyfikowanej przez uczniów zostało przeprowadzone w formie „zbioru myśli”. Każde z dzieci, po zakończeniu gry otrzymało kartkę na której miało napisać: pozytywną myśl z którą wychodzę z zajęć. Dzieci wypełniały swoje kartki indywidualnie.
Oto wyniki zapisów uczniów w podziale na grupy rodzajowe (dosłowne zapisy):
Zawód i kierunek (wszystkie dzieci zostały poinformowane, że prowadzący grę realizuje analogiczne działania w toku swojej pracy zawodowej)
- Interesujący zawód
- Ma Pani super pracę i zastanowię się nad wyborem takiego zawodu
- Jaką ma się funkcje w fabryce
- Ciekawe zajęcie
- Zobaczyłam jak może wyglądać praca w fabryce
- Ogarnąłem sposób prowadzenia firmy
- Zarządzanie nie jest wcale takie nudne jak się wydaje
- fajnie, że pracowaliśmy zespołowo
- rywalizacja zespołów i zaangażowanie grup
- integracja z innymi w grupie
- praca w grupie sprawia, że zadanie do wykonania jest łatwiejsze
- przyjemna atmosfera i poznanie klasy od innej strony
- lepsze porozumienie z ludźmi w grupie
- zajęcia były udane- moja grupa była bardzo zgrana
- Nauczyłam się bardziej współpracować i bardziej kreatywnego myślenia oraz skupienia podczas pracy na rzecz całej grupy
- mam lepsze stosunki z klasą
- Będzie mi łatwiej pracować w grupie
- Nasza klasa jest zgrana, wiele razem możemy i właśnie w naszej klasie drzemie duży potencjał
- Zadowolenie z efektów naszej pracy i zgrania mojej klasy
- Ten czas tutaj spędzony pokazał mi, że warto współpracować, pokazał mi jak należy pracować w grupie
- Działanie w grupie jest efektywniejsze
- Ta gra symulacyjna dodała mi większego zgrania w grupie
- Działając razem możemy przenosić góry
- Nasza klasa wbrew pozorom i mimo istniejących konfliktów i podziałów potrafi się zgrać
- Mimo wszystko jesteśmy zgraną klasą, która potrafi poradzić sobie z czymś trudnym
- W zjednoczonej grupie siła!
- Potrafiliśmy się słuchać nawzajem
- Współpraca popłaca
- Samodyscyplina
- Znam moje mocne strony
- Dowiedziałem się, że mogę być Koordynatorem i że pozytywna rywalizacja jest fajna i dostarcza wielu pozytywnych wrażeń
- Nie należy załamywać się gorszym wynikiem, ale próbować go poprawić, ponieważ nic nie jest niemożliwe
- Nie można się poddawać i zniechęcać się, bo gdy będziemy próbować dalej będzie coraz lepiej i lepiej
- Trzeba walczyć do końca i nie należy się poddawać
- Sukces i pozytywne myślenie
- Zrób coś szybciej, później będziesz się mniej stresować
- Trzeba myśleć niestandardowo, kwestionować swoje plany i wtedy można być bardziej produktywnym
- znalazłam swoje miejsce podczas naszej pracy, gdzie robiłam rzecz, w której byłam najlepsza
- Na sukces trzeba zapracować, a co ważniejsze nie wolno się poddawać
- Będę bardziej wierzyć w swoje możliwości
- Niemożliwe staje się możliwe
- Ciężka praca i determinacja popłaca
- Jeśli chcę to potrafię
- Warto dać z siebie najwięcej by osiągnąć swój cel
- Problemy to możliwości
- Jest wiele możliwości
- Czym więcej popytasz, tym korzyści większe masz z tego
- Fajnie, że nie było lekcji (4x)
- Co najważniejsze, straciłem lekcje
Nauczyciel jako klient
Wniosek każdego z 7 wychowawców, określony po przeprowadzeniu zajęć, był następujący: „Taka gra jest skutecznym narzędziem identyfikacji mocnych i słabych stron uczniów. Zrealizowana w pierwszej klasie tuż po rozpoczęciu roku szkolnego będzie cenną techniką rozpoznania uczniów, która stanowić będzie duże wsparcie w prowadzeniu uczniów w kolejnych miesiącach i latach”
Uzyskanie takich efektów wymagało jednak by nauczyciel nie prowadził gry. Rola klienta jest na tyle mało absorbująca, iż pozwala wartość identyfikowaną przez nauczycieli rzeczywiście uzyskać. Jednocześnie rola ta pozwala nauczycielowi pracować z dziećmi bezpośrednio nie tworząc bariery TY-MY zachowując relację „Wymagam: efektywności i jakości wyników Waszych działań oraz wspieram Was w dążeniu do realizacji moich wymagań”.
Wychowawcy uczestniczący w grze nie zostali przygotowani do realizacji zadania zbudowania ww. relacji. Nie wszyscy z nich się w niej w pełni odnaleźli. Tylko trzech z siedmiu nauczycieli rzeczywiście wspierało zespół, a tylko jeden zmienił miejsce swojego stanowiska – wyszedł zza stołu odgraniczającego go od dzieci i przeniósł się w mniej komfortowe miejsce, bliżej dzieci, dopingując ich przez cały czas trwania rundy. Co przyniosło naprawdę konkretne wyniki!
Zaskakujące wnioski
Efekty i wnioski z zastosowania gry lean thinking wśród gimnazjalistów zaskoczyły nas. Okazało się bowiem, że zarówno wiek i środowisko wymagają zupełnie innego oddziaływania niż na osoby dorosłe skierowane przez przełożonych na grę w celu rozwinięcia postaw i kompetencji. Inność tego oddziaływania związana jest z tym na czym należy się koncentrować w toku prowadzenia gry. Tym punktem koncentracji są relacje w zespole i motywacja do osiągania wyników małymi krokami oraz wspólnym działaniem, do poszukiwania możliwości i nie poddawania się. Ale czy to nie jest właśnie lean thinking? Jeśli w ten (moim zdaniem najwłaściwszy) sposób spojrzeć na japońską koncepcję to wydaje się, że im wcześniej nasze dzieci będą miały możliwość poznania lean tym łatwiej będzie im funkcjonować teraz i w przyszłości w otaczającym je świecie.
A co z nauczycielami i wyzwaniami przed nimi stojącymi? Wydaje się, że największe wyzwanie stoi przed uczelniami kształtującymi przyszłych nauczycieli, tak by byli przygotowani nie tylko merytorycznie do nauczania przedmiotów, ale także do rozwijania postaw uczniów i pomocy rodzicom w przygotowywaniu ich do aktywnego udziału w tworzeniu postaw prospołecznych i zespołowych.
Jako rodzic, po realizacji tego projektu zaczęłam bardziej przyglądać się swoim działaniom weryfikując czy i jak bardzo powielam schemat, w którym funkcjonują nauczyciele. Okazało się, że jest kilka pól z potencjałem do usprawnień… Szczególnie w tych obszarach, w których dotychczas uważałam, że chronię moje dzieci. Teraz dostrzegam, że tak naprawdę zabieram im możliwość rozwijania się i doświadczania konsekwencji podejmowanych decyzji. Wciąż się zastanawiam i testuję, gdzie jest właściwa granica między bezpieczeństwem, a możliwością rozwoju przez doświadczanie…
Co dalej? I Ty możesz się włączyć!
Fama o grze się rozeszła pomiędzy nauczycielami i uczniami. W 2015 roku zrealizowaliśmy kolejny projekt z uczniami klas pierwszych. Teraz, z racji chwilowo ograniczonych zasobów realizujemy gry dla chętnych klas. I przygotowujemy się do sprawdzenia jak w roli lean thinkerów sprawdzą się licealiści!
I oczywiście zachęcam innych zleanowanych rodziców do kontaktu z nami (chętnie przekażemy wszystkie materiały niezbędne do poprowadzenia gry) i współpracy ze szkołami. Poszerzajmy grono lean thinkerów i twórzmy naszych następców!
Technologie wspierające Lean
PARTNERZY SEKCJI:
Śledź nas w social media
Aktualności
Nowoczesne podejście do doskonalenia procesów - relacja z IX Europejskiego Kongresu Lean
Bezpłatna Konferencja – Cyfrowa Transformacja w Biznesie
PolecamyDziewiąta edycja Europejskiego Kongresu Lean przyniosła uczestnikom ogromną dawkę wiedzy na temat wdrażania efektywnych procesów i innowacji w różnych branżach. Organizatorzy podkreślali, że kluczowym przesłaniem wydarzenia jest przekonanie, że to, c ...
Jak rozpocząć proces zmiany i zadbać o rozwój technologiczny firmy? Już 24 października odbędzie się Konferencja, podczas której zostaną przedstawione najnowsze trendy w zakresie wdrażania i udoskonalania procesu cyfrowej transformacji.
Kalendarz konferencji Lean
Patronujemy Wyszukiwarka
PON | WT | ŚR | CZW | PT | SOB | NDZ |
---|---|---|---|---|---|---|
28 | 29 | 30 | 31 | 1 | 2 | 3 |
4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 |
11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 |
18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 1 |
Śledź nas na Facebooku